2. Akcja Brzezie, przysiółek Gruszki
Pierwsza akcję przeprowadzają 27 maja, atakując w godzinach nocnych przysiółek Gruszki wsi Brzezie. Wyłuskują członków PPR, znanych ze swej gorliwości w służbie nowemu ustrojowi Józefa Kasinę i Eugeniusza Jagłę. Obaj zostają rozstrzelani. Dwa dni później grupa południowa zajmuje Niegowić, gdzie chłostą ukarano znanych działaczy PPR-u i Stronnictwa Ludowego. 30 maja połączone siły „Ścigacza” i innego oddziału podziemia, dowodzonego przez Gustawa Rachwalskiego ps. „Pogrom” zajmują Dobczyce. Zablokowano wszystkie drogi wlotowe do miasteczka i przystąpiono do rozprawy z funkcjonującym tam posterunkiem MO. Podszywając się pod pracowników UB partyzanci bez strzału przeniknęli do wnętrza budynku, gdzie rozbroili jego załogę. Zniszczono dokumenty, zdobywając 7 sztuk broni długiej. Zaatakowano też budynek mieszkalny czołowego członka PPR na tym terenie, burmistrza Dobczyc Antoniego Koźmali. Zastosowano identyczny podstęp, jak w przypadku zajęcia posterunku MO, ten się jednak nie udał, bo ludzi „Bacy” i „Pogroma” powitały strzały. Po krótkotrwałym oblężeniu domu burmistrza odstąpiono od jego zdobycia. 4 czerwca ludzie „Bacy” zdobywają posterunek MO w Lipnicy Murowanej, zdobywając 10 sztuk broni i uprowadzając ze sobą milicjantów, których wkrótce puszczono wolno. Identyczny atak przeprowadzono tej samej nocy na posterunek MO w Żegocinie, gdzie wzięto do niewoli 8 milicjantów. Jeńców zabrano ze sobą, ale i ich ostatecznie puszczono wolno. Dzień później, 5 czerwca, grupa północna zaatakowała dom innego aktywisty PPR Aleksandra Pawlika, sekretarza komórki PPR w Uściu Solnym. Odebrano mu karabin i wymierzono chłostę. Złożono tez wizytę sołtysowi Uścia Janowi Wilkowi, któremu zabrano gotówkę, pochodzącą z podatków. Nieustalonego czerwcowego dnia grupa południowa wykonała rajd po domach aktywistów partyjnych z terenu Lipnicy Murowanej Łąkty Grn. Odwiedzono m.in. wójta Lipnicy Wojciecha Jarocha, któremu zabrano sztandar organizacji i legitymacje partyjne.
Dokonywano też akcji ekspropriacyjnych, mających na celu zdobycie funduszy na działalność oddziału. Trzymając się żelaznej zasady każdej konspiracji, że nie wolno działać kosztem zwykłych mieszkańców, bo od nich zależy los partyzantów atakowano głownie instytucje spółdzielcze i państwowe. 16 maja zaatakowano mleczarnię w Królówce, w której zdobyto masło, również w maju (nie udało się ustalić, kiedy dokładnie) zabrano masło i nabiał z mleczarni w Rajbrocie. Także w maju zabrano pieniądze z Nadleśnictwa i Spółdzielni w Kłaju. 4 czerwca natomiast zabrano pieniądze z Urzędu Pocztowego w Żegocinie, a 5 czerwca różne rzeczy z młyna w Uściu Solnym. Głośnym echem na całej Bocheńszczyźnie odbił się atak 4 ludzi ze „Ścigacza” na bocheński Urząd Skarbowy (12 czerwca 1945 r.), skąd zabrano 93 tys. zł, kasę Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych w Bochni (łupem partyzantów 14 czerwca padło 15 tys. zł) oraz kasę kina, gdzie przejęto nieustaloną kwotę pieniędzy. Z kolei 18 czerwca grupa południowa zaatakowała siedzibę Zarządu Gminy Trzciana, z którego zabrano ponad 6 tys. zł.
3. Odwet UB
Bardzo wysoka aktywność oddziału (akcje przeprowadzano niemal co 2-3 dni, czasem nawet kilka dziennie) nie mogła ujść uwadze organów bezpieczeństwa, które początkowo skupiały się na organizowaniu akcji pościgowych, po otrzymaniu zgłoszeń o atakach, co było nieskuteczne, bo partyzanci zawsze byli o krok przez ubekami. Chwycono się zatem innych metod próbowano pozyskać informacje o miejscach pobytu oddziału i jego zamierzeniach drogą agenturalną. Udało się to 19 czerwca 1945 r., gdy krakowska UB zdobyła od agentów informacje, że grupa północna, dowodzona przez „Mita”, biwakuje z lasach bratucickich. Dalszy rozwój wypadków jest różnie przedstawiany przez obie strony, zacznijmy więc najpierw od materiałów UB: „zorganizowano natychmiast grupę likwidacyjną z funkc. Baonów Operacyjnych UB i MO w Krakowie w składzie około 60 osób, która w godzinach wczesno porannych dnia 20 czerwca 1945 r. okrążyła las i przystąpiła do likwidacji bandy. W wyniku walki zostało zabitych 26 członków bandy oraz ujęto bandytę GOLARZ Mieczysława ps. Błysk. Zdobyto 16 karabinów, 6 automatów, 7 pistoletów, 5 pięści p.-pancernych i 985 szt. amunicji.” Pozostali członkowie oddziału, w liczbie ok. 15 osób z „Mitem” na czele mieli się przedrzeć przez pierścień okrążenia i podążyli na południe powiatu, gdzie połączyli się z grupą południową. Oczywiście, czytając dokumenty UB z tamtych czasów zawsze spotkamy się z pojęciem „bandytów”, którymi bezpieczniacy obdarzali swych przeciwników. To w zasadzie norma i nie ma co zwracać na to uwagę. W oczy rzuca się lakoniczność przekazu: „przyjechali”, „okrążyli”, „zabili”…